Archiwum miesiąca: maj 2014

Jak taki zaczyna od kapowania, to na czym skończy..?

Pogrzeb Jaruzela. W Radiu M. jadą na niego równo. Pogrzeb chrześcijański mu się należał, ale nie z pompą, ceremoniałem państwowym i nie na Powązkach! Ostatecznie tych z „Łączki” chowano nocą, bezimiennie, czasem dla zatarcia śladów w niemieckich mundurach. Wszystko fajnie do mementu aż zadzwoniła jakaś pani z pytaniem: skoro Jaruzelski ma tak wiele win wobec narodu, to czemu mszę pogrzebową odprawia za niego biskup, a nie zwykły ksiądz. I czy biskupi też biegną odprawiać msze za pojedynczych górników z „Wujka”?
Na ulicy Sielskiej na Górczynie (jedna przecznica ode mnie) miał powstać squot. Niestety naprzeciw przytułku dla starców prowadzonego przez zakonnice. I pewnie nie powstanie, a szkoda.

Trans / Trance

 

Miał być podrafinowany thriller, wyszła kaligrafia na temat hipnozy.
Perfekcyjna kradzież obrazu Goyi z sali aukcyjnej. Wtyką jest chłopak, który w razie napadu miał zabezpieczyć obraz . Teraz pracował dla złodziei, ale podczas kradzieży dostał w łeb i nie pamięta, gdzie ukrył obraz. Tortury nie pomagają.
Więc hipnoza. Z tym, że hipnotyzerka szybko chwyta, w czym rzecz i staje po jego stronie. Wchodzi we współpracę z gangiem i proponuje hipnozę wszystkim  gangsterom. Wtedy chłopak poczuje się swobodnie i przypomni sobie, gdzie ukrył obraz.
Terapia jednak komplikuje się, bo chłopak ciągle ma zablokowaną pamięć. Terapeutka próbuje wszystkiego, ale rezultatów brak.
Z czasem seksowna terapeutka tak sobie owija wszystkich wokół palca (muszą jej słuchać, bo nie mają pojęcia o hipnozie), że nikt już nie wie, co jest prawdą, a co hipnotycznym snem. Łącznie z widzem.
Historia objawia jednak jeszcze jedno dno. Otóż terapeutka w przydługim monologu odkrywa, że wcześniej miała romans z chłopakiem. On był zazdrosny, nie chciała tego kontynuować, więc w trakcie hipnozy spowodowała, że on wyparł ją z pamięci. I jeszcze namówiła go podczas seansów, by wykradła dla niej ten obraz.
Piramida. Chyba jednak zbyt wysoka.
Trans / Trance, reż. Danny Boyle, 2013

Klątwa ambiwalencji

Media: „Grzegorz Jankowski nie będzie już redaktorem naczelnym tabloidu „Fakt”. Piastował tę funkcję przez ponad 10 lat.” Pamiętam, jak zaczynał. Był sekretarzem redakcji w „Newsweek. Polska”, gdy tygodnik startował. Pamiętam, że oddałem do druku recenzję z „Bridget Jones”, którą zakończyłem takim podsumowaniem, jakie ona zwykła była czynić, że coś tam „plus pięć, bardzo dobrze”. Grzegorz przeczytał, nie zrozumiał, myślał, że to jakieś brudy, które mi się niechcący wlały. Więc dzwoni. Akurat prowadziłem samochód gdzieś między Warszawą a Poznaniem i tłumaczyłem mu, o co chodzi. Taki był czujny! A teraz nie upilnował i puścił przedwczesną wiadomość o śmierci Generała…
A Internet zapewne „Fakt” czyta, ale się brzydzi, bo to jest w dobrym tonie:
„Redaktor Faktu – toż to oksymoron”;
„Prawdopodobnie zarzut jest taki że z 30 000 polskich słów używa w FAKCIE aż 500 słów, a nie 300…”

Tomasz Łysiak we „wSieci”: „W Polsce dniem i nocą działa wielka machina, która sączy w uszy i oczy Polaków kłamliwą wersję opowiadania o rzeczywistości.”
Racja. Przyłożyłem się do tego. Kłamałem dziś w TVN24 na temat projektowanego filmu o Cristiano Ronaldo. Same łgarstwa „sączyłem w uszy i oczy Polaków”. Robię to – jeżeli tylko mogę – „dniem i nocą”.

Odnotowuję wystąpienie księdza prof. Oko w TVTrwam, bo media głównego nurtu rzecz złośliwie przemilczały. A padło tam np. zupełnie fundamentalne zdanie: „ – Tak jak Moskwa brutalnie i bezwzględnie próbowała nam narzucić komunizm, tak dziś Bruksela chce nam narzucić genderyzm. Tak jak kiedyś musieliśmy walczyć z kłamstwem i przemocą komunizmu, tak dzisiaj musimy walczyć z kłamstwem i przemocą genderyzmu.”

W moich stronach rodzinnych w zastraszającym tempie szerzy się ambiwalencja. Oto najnowszy przykład.
„Celnicy dostali informację, że w samochodzie stojącym na parkingu w Jarosławiu znajdują się duże ilości przemyconych z Ukrainy papierosów i alkoholu. Gdy chcieli to sprawdzić, kierowca zamknął bagażnik i usiłował zapobiec kontroli. Mężczyzna nie chciał pokazać dokumentu tożsamości. Pytany, czy ma przemycone papierosy lub alkohol, zaprzeczył. – Nie zareagował na prośby funkcjonariuszy o otworzenie i udostępnienie samochodu do kontroli. Zaczął zachowywać się agresywnie, a po chwili chciał uciec – informuje Izba Celna w Przemyślu. Celnicy ujęli go. Przy pomocy policjantów ustalono tożsamość mężczyzny. Wtedy ten stwierdził, że źle się czuje, jednak odmówił poddania się badaniom. – Celnicy w asyście policji przeszukali samochód. Znajdowało się w nim 1019 paczek papierosów oraz 12 litrów alkoholu.”

Ślepy traf / Runner Runner

 

Jeszcze jedna wersja „Firmy” – tym razem w branży hazardowej.

„Na Princeton albo wkręca cię rodzina, albo wypruwasz sobie żyły.” Hazard Internetowy –  obrót: dziesiątki miliardów dolarów.

Student (Justin Timberlake) chciał w internetowym kasynie zarobić na czesne, ale się przejechał. Podejrzewa, że gra jest manipulowana. Jedzie do właściciela (Ben Affleck), na Kostarykę. I go załatwia.

„Kasyno zawsze wygrywa.”

„Trzy miesiące minęły jak weekend w Las Vegas.”

Ślepy traf / Runner Runner, reż. Brad Furman 2013

Buszujący w zbożu

Żeby nikt mi nie zarzucił, że nie interesuję się wielkopolską produkcją rolną! W lesie mokro, zimo, cicho – ptaki się pochowały. Więc pozostały te łany zbóż…
Ifantastyczna płyta: „Chris Botti in Boston” z mnóstwem gości (Sting itd.). Jak zagrał na tej trąbce „Ale Maria” albo „Hallelujah” …