Michal Viewegh „Cudowne lata pod psem”:
Czechosłowacja. Dzieciństwo inteligenckiego dziecka w okolicach roku 1968. Minimum martyrologii.
Cytaty:
Oczywiście, prosto z zoo chodziło się do cukierni. – Co to tu tak pięknie pachnie, Kviduniu? – zwykła pytać babcia Věra. – No przecież kawusia! – odpowiadał mały, otyły Kvido tak słodko, że kawiarnianych gości ogarniało uczucie trudnego do zdefiniowania wstrętu. Kiedy matka Kvida przedstawiała swego syna komukolwiek w teatrze, do jej głosu wkradał się jakiś prowokująco ostrzegawczy ton. – Zwłaszcza po tym, kiedy pewien dość znany reżyser filmów krótkometrażowych poprosił ją żartem, czy nie wypożyczyłaby mnie do reklamówki o plusach antykoncepcji.