Tadeusz Kantor „Nigdy tu już nie powrócę”:
Z czasem jest ciut luźniej, więc można obejrzeć, co drzemie w poczekalni. Może to znak, że znowu nalezy się przejechac do Wielopola, albo do Huciska z tym wielkim krzesłem..?
Z sieci: „Ostatni spektakl, który został przez Kantora ukończony i był pokazywany z jego udziałem.
Ta kolejna w twórczości artysty międzynarodowa koprodukcja (tym razem niemiecko-włosko-francuska) premierę miała 23 kwietnia 1988 roku w Mediolanie. Po raz pierwszy Kantor zdecydował się nie tylko (jak wcześniej) na swoją obecność na scenie, ale również na bycie pełnoprawnym aktorem spektaklu. Grał rolę „Ja – we własnej osobie”. Jego głos nagrany na taśmę rozlegał się z głośnika przypominającego szczekaczkę, spektakl otwierały zaś słowa: „Za chwilę wejdę/ do nędznej i podejrzanej/ knajpy.
Szedłem do niej długo./ Nocami./ Bezsennymi.
Szedłem na spotkanie, nie wiem, z widmami, czy z ludźmi”.