„Zabawa w śnieżki” (Snow Frolic) z „Love Story”. Stare dzieje. Ale zimą się przypomina. Pamiętam , jak wyglądała taśma (szpulowa) pożyczona od koleżanki z klasy, Grażynki Florek, jak wyglądał pokój, w którym tego słuchałem. Podobno, co się nam nagra na twardy dysk do dwudziestego roku życia, jest nie do wymazania do setki. A z latami pamiętamy to coraz lepiej.