Siusiałem w Szczawnicy

Zakopane. W Muzeum Hasiora.:

p1
Wspomnienia sprzed prawie pół wieku. Wtedy Hasior uruchamiał te grające i płonące „organy” na wzgórzu Adżar, nieopodal Pienin. W hołdzie utrwalaczom „władzy ludowej na Podhalu”.:

p2

Byliśmy tam wczoraj. Organy milczą, przygaszone.:

p3

W słynnym kościółku w Dębnie (UNESCO!), gdzie Janosik brał ślub z Maryną (oczywiście w serialu). Przed kościółkiem po staremu św. Michał gnębi szatana.:

p4

Zbliżenie. Oczywiście tego ostatniego.:

p5

Piłem w Pile, pisałem w Piszu. Głupio byłoby nie skręcić do Szczawnicy. Oczywiście, żeby się wysikać. Oto Szczawnica w skrócie.:

p6

No, i jeszcze życie kulturalne.:

p7

W Starym Sączu na placku zbójnickim i u Świętej Kingi.:

p8

Na Rynku dwie tablice upamiętniają wizyty mężów stanu. Jana III Sobieskiego.:

p9

I jego współczesnego odpowiednika.:

p10

W Nowym Sączu nic się nie zmieniło. Zjawiskowy ratusz.:

p11

I zjawiskowy sklep.:

p12

Krynicę poznaje się po trawnikach.:

p13

I po asortymencie.:

p14

Quiz w Wyborczej: „Z którego filmu pochodzi ten kadr”. Niby same oczywistości, ale – skucha – nie przypisałem Roberta De Niro do III Ojca Chrzestnego, tylko gdzieś obok.

Odsłuchane w samochodzie. Agata Christie „Słonie mają dobrą pamięć”. Teza, którą pamiętam z czasów, kiedy czytałem to po raz pierwszy. Ludzie maja na ogół nie najgorszą pamięć i pamiętają wiele istotnych rzeczy. Nie rozumieją jednak, jakie znaczenie ma to, co pamiętają, nie umieją poskładać kawałków w całość.:

p15

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *