Zakopane. W Muzeum Hasiora.:
Wspomnienia sprzed prawie pół wieku. Wtedy Hasior uruchamiał te grające i płonące „organy” na wzgórzu Adżar, nieopodal Pienin. W hołdzie utrwalaczom „władzy ludowej na Podhalu”.:
Byliśmy tam wczoraj. Organy milczą, przygaszone.:
W słynnym kościółku w Dębnie (UNESCO!), gdzie Janosik brał ślub z Maryną (oczywiście w serialu). Przed kościółkiem po staremu św. Michał gnębi szatana.:
Zbliżenie. Oczywiście tego ostatniego.:
Piłem w Pile, pisałem w Piszu. Głupio byłoby nie skręcić do Szczawnicy. Oczywiście, żeby się wysikać. Oto Szczawnica w skrócie.:
No, i jeszcze życie kulturalne.:
W Starym Sączu na placku zbójnickim i u Świętej Kingi.:
Na Rynku dwie tablice upamiętniają wizyty mężów stanu. Jana III Sobieskiego.:
I jego współczesnego odpowiednika.:
W Nowym Sączu nic się nie zmieniło. Zjawiskowy ratusz.:
I zjawiskowy sklep.:
Krynicę poznaje się po trawnikach.:
I po asortymencie.:
Quiz w Wyborczej: „Z którego filmu pochodzi ten kadr”. Niby same oczywistości, ale – skucha – nie przypisałem Roberta De Niro do III Ojca Chrzestnego, tylko gdzieś obok.
Odsłuchane w samochodzie. Agata Christie „Słonie mają dobrą pamięć”. Teza, którą pamiętam z czasów, kiedy czytałem to po raz pierwszy. Ludzie maja na ogół nie najgorszą pamięć i pamiętają wiele istotnych rzeczy. Nie rozumieją jednak, jakie znaczenie ma to, co pamiętają, nie umieją poskładać kawałków w całość.: