Radio Merkury, środa 21 września 2016

Mili Państwo,

dziś Światowy Dzień Doceniania Żony. Wielu mężów świętuje go zapewne z naciskiem na „dzień”…

Dziś z kwiatami do Aleksandry. My nie tylko z kwiatami, ale i z refrenem kultowego artysty z kręgów disco polo o pseudonimie Andre:
„Ale ale Aleksandra,
Ale ale ale ładna,
Taka taka taka skromna,
Taka taka sexi bomba”.
Piosenka o Ale Aleksandrze okazała się tak udana, że nowi wykonawcy ciągle dopisują jej kolejne zwrotki. Na przykład:
„Ale ale Aleksandra
przecież tobie nie wypada,
bądź poważną już osobą,
weź popracuj dziś nad sobą”.
Tak, Aleksandro, weź popracuj.

Wielkopolska kulturalna. W Ostrowie Wielkopolskim zorganizowano koncert „VIP poezją jest basta”. Polegał on na tym, że miejscowe władze administracyjne – z panią prezydent Beatą Klimek na czele – śpiewały z estrady wybrane przez siebie piosenki. Widownia była zachwycona. Na portalu Wielkopolska24 słuchacze pisali, że gdyby rządzenie miastem wychodziło państwu śpiewakom choć w połowie tak dobrze jak śpiewanie, to byliby najbardziej kwitnącym grodem w Polsce. A gdyby pani prezydent zechciała uskutecznić w życiu to, o czym śpiewała w piosence, to mieszkańcy nie mają nic naprzeciwko. Pani prezydent wykonała utwór: „Wsiąść do pociągu byle jakiego”.

Słuchamy, słuchamy tyle tych piosenek i przyłapujemy się  na tym – przynajmniej ja – że piosenka raz po raz nas: sztorcuje, opieprza, rozstawia po katach, nakazuje, podaje instrukcje, co i jak mamy robić, nakłania, przypomina, karci, przymusza, wręcz rozkazuje. A ja nie lubię być do niczego przymuszanym, więc strasznie mnie drażni, gdy słyszę:

Przeżyj to sam!
Wróć do mnie (jak stracony czas)!
Idź precz! (do mamusi, do tatusia itd.)
Bądź dziewczyną moich marzeń!
Wałęsa, oddaj moje sto milionów!
Pamiętajcie o ogrodach!
Daj mi tę noc!
Nie płacz Ewka!
Daj daj, daj, nie odmawiaj, daj!
Poszukaj muszli na brzegu morza!
Chodź, pomaluj mój świat!
Płyń z tamtym mężczyzną w górę rzek.
Bujaj się Fela!
Wio koniku!
Tańcz, głupia, tańcz!
Pij, bracie, pij!
Obudź się, czarny Alibabo!
Kaziu, zakochaj się!
W rezultacie drażnią mnie nawet wezwania podniosłe, które przyjąłbym z radością, bez ponaglenia, jako to:

Obudź się Polsko!
Czy:
Pójdźmy wszyscy do stajenki!

Że co? Że to jeszcze kawał czasu? Zleci, zleci. Pierwsze bombki i szopki pojawią się w handlu następnego dnia po Wszystkich Świętych.
Wiesław Kot

radiomerkury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *