Dzisiaj „najbardziej depresyjny dzień roku”. Dorota obiecuje mi kupić w Lidlu sterowaną pilotem lampkę, która wydziela światło w 17. kolorach w zależności od 17. różnych nastrojów. Ciekawe, czy świeci na czarno?
Z wczoraj – pocztówka.:
Z dzisiaj – tekst w tygodniku Przegląd. Wbrew frontalnemu zdjęciu tekst nie jest po raz kolejny o d…. Maryni. A Kasi (Figury). Porusza ważką problematykę z zakresu filmu polskiego.:
W Poznaniu odbyły się Targi Mody Ślubnej. Ale we wszystkich mediach pokazują panny młode nie w sukniach sprzed ołtarza, lecz w majtkach. Na rozpoczęcie nocy poślubnej. Ale jak by to brzmiało: „Targi Nocy Poślubnej”..? W Poznaniu?:
Prawicowe media pytają, kogo widzowie chcieliby widzieć w nowej, odrodzonej TVP. Najczęściej przewija się postulat przywrócenia Rewińskiego z Piaseckim („Ale plama!”, TVN).Oczywiście, mój głos jest bez znaczenia, ale bardzo gorąco popieram. Rewiński zasłużył się mocno w ostatnich kampaniach PiS-u, więc to naturalne, że dostanie swą audycję satyryczną.
No, bo cóż począć, skoro Genowefa Pigwa (występy dla Rodziny Radia M.) pójdzie siedzieć za marihuanę..?
J.M. Rymkiewicz w wywiadzie dla „W sieci”: „To oni, Żeromski, Mickiewicz, Kochanowski, są odpowiedzialni za to, że polscy patrioci wygrali jesienne wybory 2015 r., ponieważ to oni uczyli nas przez wieki miłości do ojczyzny”.
Pełna zgoda. Na PiS głosowała głównie Ściana Wschodnia. Sam stamtąd pochodzę i zapewniam, że rzadko który mieszkaniec tamtejszej wsi czy miasteczka położy się spać nie przeczytawszy wcześniej bodaj kilku stronic z Kochanowskiego czy Żeromskiego.
Jak się raz zacznie czytać Broniewskiego, to już trudno przestać.
Utwór z roku 1951 pt. „Dla kogo wiersze?” ma podtytuł: „W łodzkiej tkalni kolorowej ZPB im. Harnama druga brygada młodzieżowa przybrała imię Władysława Broniewskiego”. Ostatnia strofa wiersza:
„W takim razie
warto pracować w rymie.
Dziękuję Wam, łódzcy włókniarze,
za moje imię”.
A mnie ciekawi, jakie imię nosi „druga brygada młodzieżowa” dzisiaj…
W opasłym tomie „dzieł zebranych” Broniewskiego natknąłem się na wiersze z tomiku „Drzewo rozpaczające” (1945). Gdzie ja coś takiego widziałem? Ależ tak! Obok Lidla na Wildzie!: