Niesie, że daj Panie Boże tak co dzień. Ale po hotelach Wi-Fi słabiutkie, ciężko przesyłać zdjęcia. Więc nie o tym, co się dzieje. Bez dokumentacji fotograficznej to nic niewarte. Będzie później. Teraz tylko odpryski.
W samochodzie słuchamy gorliwie Radia M. Jako stali słuchacze przywykliśmy do tego, że ksiądz Rydzyk wchodzi na antenę, kiedy chce, z zaskoczenia, często bez wyraźnych powodów. Dziś w południe podobnie. Siada w studiu zdyszany. Sapie, dyszy do mikrofonu. I tłumaczy: „- Proszę wybaczyć. Właśnie dochodziłem…”
Siostra zakonna, która dyktuje przepisy kulinarne nosi imię Leonilla. Po polsku Lwica? Pozdrowienia zaś płyną dla sióstr boromuszek (choć nawet mój komputer poprawia na: boromeuszek).
Do audycji „Mogę, chcę pomóc” telefonuje ogromnie wiekowa pani, co słychać. Ma do zaoferowania ubrania z lat 60. i 70. w „całkiem dobrym stanie”. I natychmiast przechodzi na kwestię Benedykta XVI. Ojciec prowadzący jest skołowany, podobnie jak słuchacze, i pyta, jaki jest związek między strojami z lat 60. i Benedyktem XVI. W odpowiedzi starsza pani stanowczo zastrzega, żeby tych strojów nie dawać komuś, kto weźmie je na handel. W tym celu życzy sobie (również stanowczo) zaświadczenia od księdza proboszcza. Ojciec prowadzący nie pyta już, jakiego zaświadczenia. Uprzejmie dziękuje i rozłącza się.
Garść informacji z prasy regionalnej. „Dziennik Łódzki. Nad Wartą” informuje o uroczystym powitaniu pielgrzymów (dzwony biły w Kolegiacie), którzy wrócili do rodzinnego Sieradza z pieszej wędrówki do Częstochowy. Opowieściom i modlitwom dziękczynnym nie było końca. Na koniec pielgrzymi otrzymali dyplomy. Następnym razem wyruszą zapewne już jako pielgrzymi dyplomowani.
W tej samej gazecie i w tym samym Sieradzu relacja z lokalnego pchlego targu. Zjawili się rozmaici wystawcy. Nie dziwi więc zdanie: „Wystawiły się także urszulanki.”
W piśmie „50+. Tygodnik Emeryta Rencisty” czytam: „Z badań CBOS-u wynika, że 55 proc. Pracowników słyszy w swoim miejscu pracy wulgaryzmy padające z ust współpracowników.” No, nie, kurwa, to nie może być prawda…
Tygodnik „7 Dni Kalisza” w rubryce „Praca” drukuje ogłoszenie: „Felizajob zatrudni opiekunów seniora do pracy w Niemczech.”
W rubryce „Usługi”: „Muzyka na pogrzeb. Trąbka i skrzypce.”
„Echo Gorlic” reklamuje upiększające „zabiegi z użyciem złota”. „Zabieg odmładzania przez złoto pozwolił wrócić młodość tysiącom kobiet w całym świecie, m. in. takim gwiazdom Hollywood jak Catherine Deneuve.”
Przed zaśnięciem – Jerzy Gruza, Rok osła. Anegdoty, opowiadania, podsłuchy (Świat Książki):
W średniowieczu ludzie na wyspie Bornholm żyli ze sprzedaży piasku z plaż do
klepsydr w całej Europie. Taki był czysty, biały i ziarenka równiutkie.
Dzwoni poważny człowiek biznesu.
– Czytałem pana ostatnią książkę „Stolik” czy jakoś tak… Mam taki pomysł na
felieton w pana stylu (?), coś w rodzaju eseju pod tytułem: „Ch..e umierają, stojąc”.
Nośne? Co?
/kropki moje – W.K./
W Milionerach pytanie za trzydzieści tysięcy złotych.
„Czy >>chapeau bas<< to wezwanie do: zdjęcia majtek, spodni, płaszcza czy
kapelusza? Z trudnością trafili.
„Głodny nie jesteś sobą!”.
Zgoda, połowa ludzkości nie jest.
Spiker zapowiada: „Tragedia w Smoleńsku – specjalna audycja w radiu »Złote Przeboje«!
Rzeczywiście, przebój sezonu.
Na cały rok. I dłużej.
– Stara żona jest jak wino, nie powinna… wychodzić z piwnicy.
Jutro poniedziałek, niestety.