Na TVN Style pewna młoda kobieta jest indagowana na okoliczność, jaki regulamin pielgrzymki wprowadziłaby, gdyby była jej kierowniczką (niestety, nie zarejestrowałem w związku z czym to pytanie). I ta młoda osoba mówi, że punkt pierwszy to zakaz spożywania alkoholu. „- No dobrze – dociska egzaminatorka – no to co ludzie mają robić? – Modlić się. – A czego jeszcze robić nie powinni? – No, pić, oczywiście. – Jeszcze coś? – Nie, to chyba wszystko”.
Krótko i na temat.
Jubileusz Radia Maryja w Toruniu. Na antenie głosy słuchaczy. Jeden z duchownych ubolewa, że kler jest dziś w Polsce straszliwie atakowany: „- Żeby w końcu ustały te szykany wobec biskupów. Tak w Polsce jak w Syrii”.
Na zajęciach z języka prasowego ćwiczymy polszczyznę. Analizujemy, jakie skojarzenia budzą rozmaite określenia lasu. Jako tako idzie z następującymi określeniami: bór, dżungla, gaj, las dziewiczy, las monsunowy, tajga, zagajnik.
Ale są określenia, które słuchaczom nie mówią nic: łęgi, matecznik, ostępy, regle, las Birnam,
„las rzeczy”.
Nieczytelny jest też sens powiedzonek: Im dalej w las, tym więcej drzew; Nauka nie poszła w las; Nie było nas, był las, nie będzie nas, będzie las; Nie widzieć lasu spoza drzew.
Wieści z moich macierzystych okolic (Jarosław, Podkarpackie) przenoszą mnie, jak zwykle, w inny wymiar. Oto 19-letni mieszkaniec wsi Rokietnica jechał sobie spokojnie oplem astrą. Nagle z podporządkowanej wypada na drogę 47-letnia pani kierująca vectrą. Uderza w jadącą prawidłowo astrę. Przyjeżdża policja. Wina kobiety jest oczywista. Tyle tylko, że ona była trzeźwa, a kierujący astrą wydmuchał 2,5 promila. A w dodatku nie miał prawa jazdy. On więc oberwie najmocniej. Oto jarosławska sprawiedliwość!
Im dalej w las, tym więcej butelek.
Nie chciałem okazać się banalny, dlatego nie publikuję całej kolekcji pustych butelek po jednym tylko napoju „Amarena”, które fotografowałem na leśnych duktach.