Rankiem widok z okna hotelu w Pradze prezentował się mniej więcej tak. Zwracam uwagę na „Bafomety”, jak latem nazwaliśmy figurki w fontannie. Akurat wtedy słuchaliśmy przedwojennego łódzkiego gazetowca o sekcie Bafometa…:
A kiedy wieczorem dotarliśmy do hotelu w Słowenii na wybrzeżu Adriatyku, włoski Triest wyglądał z okna tak.:
A świeczkę za naszych Zmarłych zapalimy na pierwszym cmentarzu, jaki spotkamy…