My sweet Lord

Oglądamy telewizję w hotelu w Siedlcach. Tysiące interwencji strażaków po burzach w całym kraju. Sami staliśmy godzinę nim straż pocięła i usunęła drzewo koło Zambrowa. Błyskało się jak w czołówce serialu „Zorro”. Nad strażakami zaraz zebrał się tłumek pasażerów filmujących ich pracę aparatami.

Tallin. Wczoraj. Ta pani pod wieżą na starówce śpiewała „Hallelujah” Leonarda Cohena. Dorota już chciała pytać, czy pani zna piosenkę „Alleluja i do przodu”.:

p1

Gdzieś na Łotwie. Nie tak daleko od Los Angeles.:

p2

Gdzieś w Estonii. „Oh Lord, won’t you buy me a Mercedes Benz…”:

p3

Estonia. Tartu (Dawniej Dorpat). Główny cokół w mieście. Gogol „Martwe dusze”: „W naszym mieście tylko jeden porządny człowiek: prokurator. Ale i ten, prawdę mówiąc, świnia!” Kiedy my dociągniemy do ich poziomu?:

p4

Nagle – Podlasie.:

p5

Podlasie raz jeszcze.:

p6

I – przykro powiedzieć – wierutne kłamstwo na Podlasiu. I to w miejscu publicznym! Jaka „katastrofa”? To po to powoływaliśmy zespół parlamentarny?! To był zamach!:

p7

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *