Nareszcie u siebie. Nawet da się przeżyć to +30 i to, że powietrze w bezruchu, i to, że muszyska w takim nieruchomym skwarze tną jak oszalałe.:
Dojrzewa róża.:
Takoż dębina.:
Osty jak na młodopolskiej polichromii w franciszkanów w Kalwarii Zebrzydowskiej.:
Pod kapliczką słoneczniki tak świeże, że wyglądają na sztuczne.:
Nic nie jest tak żółte jak dojrzała kukurydza we wrześniu.:
I nic tak zielone jak ozimina (o ile to ozimina).:
Chełmno, wystawa sklepu monopolowego. Wódka oprawna w różne rodzaje drewna. Mnie się najbardziej spodobała ta oprawa. Dorota dopytuje tylko, po co mi ta dziurka? W moich stronach mawiali: Jak się jeden głupi spyta, to mu dziesięciu mądrych nie odpowie.:
Witryna sklepu. Ciekawie jak często zmieniają tę wywieszkę.:
Jeszcze rzucamy tęsknym wzrokiem na Święto Śliwki.: