Peregrynacja po poznańskim Cmentarzu Jeżyckim. Miło, jesiennie. I jedna pewność: jeśli coś po mnie zostanie, prócz genów, które przejąłem i puściłem w obieg, to płyta lastriko 100×50. To jest trwałe, to przetrzyma.
Zresztą wszyscy żyjemy na cmentarzu. Niedawno w Poznaniu robili wykopy przy okazji budowy nowego dworca w samym centrum miasta. I natknęli się na cmentarz, całkiem świeży. Może stuletni. Więc ekshumacja, pełna czci itd. Hitlerowcy kazali Żydom cmentarz zasypać, komuna miała go gdzieś, poprowadziła tamtędy szosę, regionaliści zapomnieli. I – okazuje się – tysiące razy jeździliśmy po grobach, tam i z powrotem.
Na dziesięciolecie „Faktu” portal Lisa „Na temat” zebrał dziesiątkę najbardziej alarmujących wieści, które to pismo podało:
- „Napadał i pożerał kebaby”.
- „Odebrał żelazko zamiast telefonu.”
- „Napadły mnie szatańskie kozy”.
- „Stracił dziewictwo na łamach gazety”.
- „Żaby nakłoniły go, żeby przestał pić”.
- „Skąd w tym małym bobrze tyle agresji”?
- „Ufo podaje liczby w totka”.
- „Podły kurz atakuje”.
- „Bociany też zdradzają”.
- „Czajnik grozy”.
W dzisiejszym odcinku „Kiepskich” mają problem, bo Boczek dostał manii religijnej. W związku z tym Paździoch idzie do Kiepskiego na naradę tradycyjnie o trzeciej w nocy. Ten otwiera wściekły. Na to Paździoch wyjmuje zza pleców połówkę i mówi: „- Niech będzie pochwalony…” Kiepski (od razu w lepszym humorze): „- Teraz i zawsze”. I szerokim gestem zaprasza do środka.