Przy wjeździe do Konina emblemat miasta. Pamiętam, że u progu wolnej Polski rada tego grodu toczyła zacięte spory o to, czy ów koń ma mieć ogon podniesiony czy opuszczony. I – ewentualnie – czy wysoko podniesiony i jak bardzo nisko opuszczony. Jak widać, osiągnięto kompromis.