Kawałek mięsa…

 

Powołałem się w notatkach z dzisiejszego filmu na piosenkę Paula Younga, no to puśćmy ją sobie. Fryzura, strój estradowy, aranże, instrumentacja – wszystko czyste lata 80-te. Mnie się to kojarzy następująco.  Środek zimy, minus 20. Jadę na urlop z poligonu (spaliśmy w namiotach). W pociągu ciepło, zdrzemnąłem się i nie zdążyłem wysiąść w Pile. Stoję więc w otwartych drzwiach wagonu i wyczekuję, aż pociąg zwolni. Zwolnił dopiero w Jastarni, ale dobre i to. Skaczę, turlam się z nasypu. Miasteczko wymarłe. Posiedziałem trochę na pustym dworcu, ale czuję, że kostnieję. Więc na szosę. Któryś kolejny tir zabrał mnie do Wałcza. Tam mnie kompletnie rozłożyło. Wreszcie budzę się z maligny, włączam telewizor (tranzystorowy, radziecki), a tam Paul Young. „Every Time You Go Away”…
Internauta dopisał pod teledyskiem. I always heard: „Every time you go away, you take a piece of MEAT with you.” Po prostu praktyczne podejście do życia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *