https://www.youtube.com/watch?v=GgKzeQSqI40
Sowa na dowód, ze jest z milicji, pokazuje słynną „blachę”, a nie legitymację.
Zasłonki okienne „w pikasy”. Jan Tadeusz Stanisławski pisał w autobiografii, że malował takie, kiedy było krucho z forsą.
Ludwik Benoit i cameo – sam Bareja – ma wrzucić list do skrzynki, ale, okazuje się, zapomniał. Oraz nieujęty w napisach Gajos.
Jak gangstera załatwić w myjni samochodowej? Obsikać go na całego. No i proszę, nawet wymiana strzałów (ze strasznie starych rewolwerów), a nie tylko praca dochodzeniowa.
Sowa na tropie przemytników heroiny. Szmuglują do Francji. „- U nas to nie jest interes”. Bo często nie tylko na herę, ale i na cukier brakuje. Ale tego nikt w filmie nie mówi.
Kapitan Sowa na tropie, Termos (III), reż. Stanisław Bareja, 1965