Ganiałem na to do kina jak opętany. Przegląd motywów średniowiecznych, ale oczami nam współczesnych. W dodatku tych z kręgu Monthy Pytona. W roli głównej Michael Palin.
Więc z jednej strony wszystkie te ówczesne wzniosłości i ceremonie, a z drugiej fizjologia. Rzadko się tak śmieję jak na tym.
Średniowiecze: brud, smród, zaduch. Wszyscy albo kalecy, albo chorzy. Większość wychudzona na szkielet. Umysłowo całkiem ograniczeni. Ale noszą się wysoko, z godnością.
Sceny zbiorowe zmierzają do stworzenia ogólnej kotłowaniny i chaosu, po polsku „kupy”, co zawsze dobrze wygląda.
Jabberwocky, reż. Terry Gilliam, 1977