Dowcipy, które mnie śmieszą (choć nie powinny)

W Brooklynie spotyka się Syzyf  i Edyp.

Edyp do Syzyfa:
„- Hey, you, rolling stone”.
Syzyf do Edypa:
„- Hey, you, motherfucker”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *