Krzysztof Mętrak, Dziennik 1969-1979
Rok 1971
- Ktoś przed wojną (?) bodaj powiedział: Do literatury polskiej wchodzi się od przodu przez Nałkowską, a od tyłu przez Iwaszkiewicza.
- Jurek Gruza o Adamie Hanuszkiewiczu, że mówił, iż otrzymuje nieme telefony. Ludzie dzwonią, potem nic nie mówią o jego przedstawieniu, bo tak są wzruszeni. Obszar kabotyństwa jest jednak u artystów niezmierzony jak ocean.
- Pewna pani prosiła, by zamiast kwiatów obdarować ją scyzorykiem. Kiedy już kolejny wrzucała do torebki, spytano ją, po co ta cała kolekcja. Odpowiedziała, że młodość nie jest wieczna, a ona wie, że harcerze łasi są na scyzoryki.
- Władysław Reymont miał dyplom mistrza krawieckiego.