Co z tą łaciną?

Po Poznaniu jeżdżą śmieciarki z biało-czerwonymi flagami powiewającymi dumnie na wietrze (huragan Ksawery). Czyżby „radość z odzyskanego śmietnika”?

Radio Eska Rock dopytuje się w kwestii katolickiego portalu, który ocenia filmy ze ściśle kościelnego punktu widzenia. Doradza i odradza oglądanie. Np. komedii „Vabank”, która rozgrywa się w środowisku złodziejskim i nie zawiera „ani jednej pozytywnej postaci”.
Tłumaczyć, że film nie musi być dewocyjną agitką, że polega na stawianiu pytań granicznych, otwartych, na przesuwaniu i komplikowaniu tego, co uważamy za słuszne – nie ma sensu.
Mam więc tylko jeden wielki, gorący apel do tych kolegów-krytyków, którzy sporządzają takie oceny religijnej przydatności: trzymajcie się własnych ocen! Błagam! Jeżeli tylko czujecie, że coś zalatuje występkiem, omijajcie! Tarantino, Scorsese, DePalmę zostawcie nam, błądzącym. Zostawcie Cannes, Wenecję i Oscary! Przecież Festiwal Filmów Katolickich w Niepokalanowie proponuje tyle interesujących pozycji!
I niech się to rozszerza na inne dziedziny. Błagam, nie słuchajcie piosenek faceta, który twierdził, że „Beatlesi są bardziej popularni niż Jezus”. Nie słuchajcie narkomana Hendricksa, ćpunki Joplin, uzależnionych Stonesów, zatrącających o czarną magię Floydów  i rozpitych Zeppelinów! Zostawcie to nam, niegodnym. Radio Maryja nadaje tyle wspaniałych zespołów, tworzonych przez muzyków przepojonych wiarą i moralnością. Ich słuchajcie!

Co ja poradzę na to, że jak co ciekawe, to zaraz zahacza o Kościół? Na portalu Fronda.pl artykuł pod jednoznacznym tytułem: „Reforma liturgii się nie udała, czyli pięćdziesiąt lat Konstytucji „Sacrosanctum Concilium”. Czyli –  odprawianie mszy w językach narodowych, twarzą do wiernych itd. to kościelna wpadka, pomyłka. Tym bardziej przykra, że jest dziełem Soboru, a ten przecież ma być natchniony Duchem Świętym. Rozumiem, że należało dalej odprawiać po łacinie (żeby było jednakowo na całym świecie) i tyłem. Choć, dlaczego po łacinie, skoro sam Jezus nie znał tego języka? Nieważne.
Bezkompromisowość tej oceny przełomu, jaki się dokonał w liturgii w latach 60-tych… To może ocenić choćby ktoś taki jak ja. Kto w wieku 10 lat musiał obkuć na blachę ministranturę po łacinie. Oczywiście nie rozumiejąc nawet ćwierci słowa. Uczestnicząc w tysiącach obrzędów kościelnych, które były czymś z gatunku magii. Dla mnie, a i dla reszty wiernych też.
A teraz okazuje się, że właśnie to było słuszne i prawdziwe. A nasze, polskie „Pan z wami” to pomyłka…

Co ja poradzę, że jak coś jest ciekawe, to zaraz… itd.  Czytam o mojej małej ojczyźnie: „W Jarosławiu odbyły się uroczystości w 15-lecie intronizacji Chrystusa Króla i ufundowania pomnika Chrystusa Pana”. I fragmenty mowy burmistrza, Andrzeja Wyczawskiego: „ …ogłaszamy z mocą, że jedynym Panem i Królem naszego miasta i całej Ziemi Jarosławskiej, naszych rodzin i każdego z nas jest Jezus Chrystus… , z tą wiarą chcemy żyć w naszych rodzinach, szkołach, urzędach, zakładach pracy, w naszych parafiach, gminach i w naszym mieście.”
Gdyby jednak ktoś przeczytawszy powyższe zamierzał w Jarosławiu np. zostawić nie zamknięty samochód – choć na chwilę – z serca odradzam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *