Archiwum miesiąca: marzec 2015

Komu odbija palma?

Dorota zainstalowała palmę kupioną niedawno na targu pod bazyliką bernardynów w Leżajsku. Starsze panie, podobno, chodziły, oglądały i strasznie wybrzydzały. W moich stronach jak już ktoś ma wydać dziesięć złotych…:

w1

Tak nawiasem, Dorota nie powie: Idź spać!, lecz – udaj się z pielgrzymką do leżajska. Przynajmniej nie mam daleko…

Wczoraj psioczyłem na dżdż, ale jednak poszedłem. 10 kilometrów w kapuśniaczku. Wróciłem nasiąknięty i utytłany. Jak robiłem zdjęcia, musiałem obiektyw osłaniać łapą.:

w2

Nagranie dla lokalnej telewizji o przedwojennym amancie Aleksandrze Żabczyńskim. Z okazji promocji książki o nim autorstwa Ryszarda Wolańskiego. Przypominam, że w ramach lansu Żabczyński zmienił sobie imię. Na chrzcie dali mu – Bożydar.

Niedawno wydawało mi się, że padł rekord w niesłuchaniu moich wykładów. Myliłem się! W niedzielę rano (po zmianie czasu) mam dla studentów zaocznych historię filmu. Nie spodziewałem się oszałamiającej frekwencji. Przyszła jedna pani. Zaczynamy. Czytam tekst, pochylony nad kartką, puszczam fragmenty filmów. Akurat szło o „Tryumfie woli”. Jest nawet głośno. Parteitag w Norymberdze, Hitler wrzeszczy z mównicy… Zajęty tym nie patrzyłem na słuchaczkę. W pewnym momencie podniosłem wzrok, bo moją uwagę zwróciło ciche pochrapywanie …

Kampania prezydencka jest namiastkowa: ani właściwych kandydatów, ani właściwych tematów. Czasem trafi się coś ekstra. Pan Błaszczak z PiS-u wypowiedział się o aferze na własnym podwórku: „Nieprawidłowości w SKOK-ach pojawiły się w chwili, gdy nadzór nad nimi przejął KNF”.
Internet, i to na prawicowej witrynie wPolityce.pl., : „>>Przekroczenia prędkości pojawiły się w chwili rozpoczęcia pomiarów radarem<< więc to radaru wina”.

Drobiazg. Cherubinek z jakiegoś kościoła po drodze. Po śmierci przynajmniej część z nas będzie tak wyglądać.:

w3

Visits

Torun Eriksen „Visits” (2014). Skandynawska wokalistka, która śpiewa swoje ulubione kawałki (z Pink Floydami na czele – „Wish You Were Here”). Bez feelingu, raczej po prostu wykonuje. Chłodno, ascetycznie. Trudno nawet zorientować się więc, czy to jeszcze jazz. Choć starannie zaaranżowane. Szkoda, że wszystko tak na chłodno. I Tom Waits także…:

w4

The Q

Zbigniew Namysłowski „The Q” (1987). Znany saksofon. Do dziś w jego metodzie twórczej niewiele się zmieniło. Słychać pogłosy góralszczyzny. Ale i zapożyczenia z piosenki dziecięcej, jakaś stylizowana bossa nova. I znany kawałek „Cy to blues, cy nie blues”. Czasem  ma się wrażenie, że jeżeli coś brzmi jak „polish jazz”, to jest to saksofon Namysłowskiego.:

w5

Krocząc wśród cieni / A Walk Among The Tombstones

 

Tandetny filmik, ale na plakacie ma fragment psalmu: “Zła się nie ulęknę…”
Liam Neeson raz jeszcze jako prywatny detektyw po przejściach. Tuzinkowa historyjka policyjna o tropieniu zboczeńców porywających kobiety.
On, chwilowo zaleczony alkoholik, przyjaźni się z bezdomnym czarnoskórym nastolatkiem. Taki się przydaje w robocie. Jeszcze jeden dziwaczny duet.
Wymierzając sprawiedliwość w finałowej sekwencji przypomina sobie po kolei 12 kroków AA. Bill W. byłby dumny.

Krocząc wśród cieni / A Walk Among The Tombstones, reż. Scott Frank 2014 filmweb

Aktówka z szyjką

Strasznie mży. Po pół godzinie miałbym dres cięższy o kilogram, więc z łażenia nici. W domu pierwsze oznaki Świąt. Na razie kurczaczek w kapeluszu à la Hanka Bielicka:

p1

Koniec odsłuchiwania powieści kryminalnej M. J. Alridge’a „Ene, due, śmierć”.:

p2

Autor pracuje nad serialami w BBC. To jego debiut. Żadne cudo. Ktoś porywa w Southampton po dwoje ludzi. Więzi i głodzi w odludnym miejscu i dalej ultimatum: zastrzelisz tego drugiego, to wyjdziesz. Najczęściej strzelają. Tu może nieco więcej pytań z zakresu: czyim kosztem żyjemy. Ale, oczywiście, to szybko zostaje poniechane na rzecz tajemnic z życia szefowej zespołu, Helen Grace, wokół której cała ta obłędna procedura okazuje się kręcić. Mroczna tajemnica rodziny, ktoś obłąkany, kto nie może sobie poradzić z traumą z dzieciństwa. Bo – naturalnie – godnym przeciwnikiem dobrze zorganizowanej policji może być tylko genialny szaleniec. No i ten Dostojewski dla ubogich. Te „rozdarcia serc” w ostatnich scenach. Od razu widać, że autor pracował przy serialach.
Na dodatek czyta to Gosztyła. Strasznie nadwyrazowo. Jak teatr radiowy w dobie największej słuchalności „Matysiaków”.

Dwumiesięcznik Jasna Góra drukuje podziękowania pielgrzymów, którzy jednocześnie składają wota:
… w tej intencji chcemy złożyć Matce Bożej wotum. Jest to biżuteria mamy Sebastiana – złota kolia oraz para kolczyków (wyrób indyjski).
Z okazji złotego jubileuszu profesji zakonnej w duchu wdzięczności św. Józefowi składam srebrny krzyż z rubinami…
Maryjo, Matko, ofiarowuję Ci własnoręcznie wykonany różaniec z pereł.
… oddajemy Ci w Twoją opiekę naszego syna Piotra i gorąco prosimy o jego nawrócenie. Jako wotum składamy złotą obrączkę.
W podziękowaniu za operację brata Tomka składam srebrną biżuterię: łańcuszek, bransoletkę, pierścionek i kolczyki z perełką.
… składam bransoletkę ze srebra dziękując za zdane prawo jazdy.
Pracownicy Fabryki Dywanów z Białegostoku ofiarują Matce Bożej dywanik…
Ofiarujemy ten różaniec w intencji uzdrowienia zięcia z choroby alkoholowej.

Cóż, poza tym ostatnim przypadkiem…
„Złota też, wiem, nie pragniesz, bo to wszystko Twoje,
Cokolwiek na tym świecie człowiek mieni swoje.
Wdzięcznym Cię tedy sercem Panie wyznawamy,
Bo nad nie przystojniejszej ofiary nie mamy”.
Jan Kochanowski
Ale to strasznie stare, od dawna już nie obowiązuje.

Drobiazgi bez końca. Chełm Lubelski, witryna sklepu spożywczego. Okazuje się, że coś takiego jak butelka od dawna jest przeżytkiem. Teraz pija się ze stylizowanej teczki urzędnika (z szyjką), ewentualnie z damskiego pantofelka (też z szyjką).:

p3

Podlasie. Przykościelne krzyże. Żeby były jeszcze bardziej świetliste, wmontowano w nie lusterka (ale bez wstecznych).:

p4

Krynki, Podlasie. Oleodruk św. Judy Tadeusza. To mój patron – od spraw beznadziejnych. Dlatego, iż podobno był krewnym Jezusa, więc ma najlepsze dojścia. Po linii rodzinnej.:

p5

Mielec. Miasto lotnicze. Ten obiekt rzeźbiarski robi „jaskółkę”, jak w starej reklamie LOT-u. Albo w jednym filmie Barei.:

p6

Pałac-hotel w Sieniawie. Stylizowany na rezydencję magnacką. Spaliśmy w pokoju 103, „apartament napoleoński” (najbardziej luksusowy) był pod numerem 105. Ale i u nas telefon był z epoki.:

p7

December’s Moon

Ron Osvanski „December’s Moon” (2013). Lider obsługuje hammonda. Na gitarze John Ambercrombie. Saksofon – Tom Ries.Trochę przypomina Namysłowskiego. Temat, główny, improwizacje, tutti. Jest akordeon. Ciekawiej, gdy zreinterpretują „The Rain Song” Led Zeppelin. Jeszcze ciekawiej, gdy grają „Ukrania Polka”. Tej „polki” jakoś mało tu słychać.:

p8