Archiwum miesiąca: marzec 2015

Conqueste Of Paradise

Vangelis „Conqueste Of Paradise” (1992). Ilustracja do znanego filmu brzmi jak ogromnie rozbudowana orkiestra. I więcej: jest tu symfoniczny rozmach, bogactwo instrumentów peryferyjnych, mnóstwo ścieżek elektronicznych. A do tego te patetyczne chóry. Kilka tematów zadomowionych już jako „złote przeboje”.:

p9

W pogoni za zemstą / Faster

 

Dwayne Johnson – góra mięsa.
Billy Bob Thornton
Jest i Tom Berenger

Gliniarz-heroinista tuż przed emeryturą. Spóźnia się, gdy ma zabrać syna na mecz.
Więzień po wyroku wykańcza po kolei dawnych wspólników. Metodą egzekucji. Trudno go polubić. Jak jeden przeżył, dobija na stole operacyjnym.
Ma to robić dyskretnie, ale trudno gdziekolwiek przeoczyć pojawienie się takiego olbrzyma. No i nigdy nie rusza samochodem bez palenia gumy: czy trzeba czy nie.
Jak tylko zaczyna się strzelanina, rozlega się ostry rock. Dla pewnej grupy widzów to pełnia atrakcji.
Jedzie na kolejną robotę, a w superszybkim samochodzie słucha radiowego kaznodziei.
Okazuje się, że kaznodzieja też jest do odstrzału i teraz wygłasza kazania do zabójcy, który się zbliża.  Obliczu egzekutora śpiewa gospel.

Zawodowy zabójca, który poluje na byłego więźnia, w trakcie roboty zwierza się psychoterapeutce, jak mu ciężko w pracy. Kiedy już ma zabić, zadaje pytanie zawodowca: „Masz niezłą pukawkę. Odrzut ci nie przeszkadza”.

„- I co teraz zrobisz?
– Pojadę ku zachodzącemu słońcu”.

W pogoni za zemstą / Faster,  reż. George Tillman, Jr. 2010 filmweb

I just call…

W najnowszym numerze Przebudźcie się! przyniesionym przez panie od Świadków czytam zalecenie: „Wychodź z domu, spędzaj rozsądną ilość czasu na słońcu i oddychaj świeżym powietrzem. Bez wątpienia wyjdzie ci to na zdrowie”. I jak tu nie posłuchać?
Plus osiem i blado.:

n1

Przyjemnie zarejestrować (tym razem w okolicy Stęszewa) jak bardzo ludzie dbają o najbliższe otoczenie. W ogrodzie:

n2

A choćby i przed bramą do niego:

n3

Pstrykam z samochodu. Ktoś, kto umieszcza takie wyznanie przy „piątce” na Wrocław, musi pałać prawdziwym uczuciem. I nie mieć telefonu.:

n4

Studenci, z którymi rok temu miałem zajęcia, pytają co u mnie. Mówię – zgodnie z prawdą – że bryndza. Zawsze chciałem żyć szybko i umrzeć młodo. Ani jedno, ani drugie mi się nie udało.

Z innych interesujących informacji. Przebudźcie się! podaje, że robaczek nazwiskiem barciak większy odbiera dźwięki do 300 kiloherców. Dla porównania: nietoperze do 212 kiloherców, delfiny do 160, a człowiek do 20 kiloherców. I w ramach tej dwudziestki mamy coś takiego jak „Wariacje goldbergowskie”. Jaką muzykę w ramach swego spektrum słyszy barciak?

Red. Andrzej Niczyperowicz (Głos Wielkopolski): „Jaka jest różnica między rosyjskim optymistą, pesymistą i realistą? – Optymista uczy się angielskiego. Pesymista chińskiego, a realista siedzi w domu i czyści kałasznikowa”.

Drobiazgi. W synagodze w Chmielniku pokazują coś, co przypomina katolickie szopki. Wewnątrz bezlik figurynek, które ilustrują przedwojenny dzień targowy w mieście.:

n5

Albo żydowskie wesele:

n6

A autentyczny targ na starej fotografii wyglądał tak. Teraz też są problemy z parkowaniem.:

n7

Miejscowi uczniowie malowali Żydów  pod wpływem lektury I. B. Singera. Wychodziło nawet klimatycznie.:

n8

n9

n10

Podlasie. Ogromna plantacja. Jeżeli mogę rozeznać bez liści – porzeczki. Przejezdnego wita tabliczka: „Nie kradnij, nie niszcz, weź sadzonkę za darmo”. Obok pokaźna wiązka takich darmowych sadzonek. Pytanie, czy ten uprzejmy gest ma charakter uprzedzający, czy wynika z wcześniejszych doświadczeń?:

n11

Kryptos

Andreas Vollenweider „Kryptos” (1998). Szwajcarski harfista (podłączył harfę do prądu) jako jeden z pierwszych – jeszcze w latach 80. – określał się mianem muzyka New Age. Tu słychać to wyraźnie. Obok harfy mamy chóry, klawisze, akordeon, flet, syntezator. Słychać wpływy greckie, afrykańskie, celtyckie. Suita muzyczna bez początku i końca.:

n12

Pendulum

Eberhard Weber „Pendulum” (1993). Basista. Uwielbiam tę jego miękką, pastelową barwę. Rzadko się zdarza, by bas pozostawał instrumentem wiodącym na całej płycie jazzowej. A tu pozostaje i nie nudzi. Mądrzejsi ode mnie piszą o tej płycie: “Weber creates an introverted but accessible program whose appeal should stretch beyond just lovers of bass solos”.:

n13

Agent nr 1

 

Niby bohater polski, ale pół-Rosjanin. „Po grecku mówię jak Grek”. Obywatel Europy? Unii?
Zdzisław Tobiasz (major Wołczyk z „07 zgłoś się”, ciągle z fajką).
Atut, który nie maleje: wielojęzyczność. Jak u Klossa.
Jedna wielka partanina – prowadzenie akcji, montaż. Chaos, zero dramaturgii, scena doklejana do sceny, żeby się to jakoś toczyło.
Filmowanie w ciemnościach, żeby jednak było coś widać, przekracza ich możliwości.
Ważne są pieniądze, aby kupić materiały wybuchowe od Włochów.
Jeden z członków greckiego ruchu oporu – Józef Para: komisarz Przygoda z „Vabanku”.
Zdrajcy? Z mapy wynika, że Niemcy wygrywają na wszystkich frontach. Opłaca się trzymać ze zwycięzcami.

Agent nr 1. reż.  Zbigniew Kuźmiński 1971 filmweb