Poranek w słoweńskim portowym mieście o swojskiej nazwie Koper.:
Lubljana. Jesteśmy tu w samo południe. Przypomniałem sobie, że tydzień temu równo w samo południe byliśmy w Gnieźnie. To samo, tylko wszystkiego więcej.:
Wreszcie Maribor, drugie co do wielkości miasto Słowenii. W kwestii urody porównywalny z Radomiem.:
Odsłuchane w samochodzie:
Słuchaliśmy dalszych powieści pana Chmielarza, więc wiedzieliśmy, jak potoczą się losy postaci. Przed odsłuchaniem tej powieści daliśmy szansę chyba z dziesięciu audiobookom kryminalnym. Z każdego po kwadransie rezygnowaliśmy. Rozumiemy, że to twórczość użytkowa. Ale bez przesady…