https://www.youtube.com/watch?v=YsMiyBLmXjw
Pan Samochodzik (Jan Machulski) prowadzi swój wóz w wersji cabrio z okularami narciarskimi na oczach. A gdyby tak dzisiejsi posiadacze cabrio…
Jedzie na wakacje, ale oczywiście pod krawatem.
Dialogi: Stanisław Dygat. Cóż, z czegoś trzeba było żyć…
Pani magister (Joanna Jędryka) bezceremonialnie odgina kierowcy w trakcie jazdy wsteczne lusterko, by poprawić makijaż. Ileż razy ja ten numer widziałem, kiedy obserwowałem, co ludzie robią czekając na zielone..?
Na szosach jeszcze stary model warszawy, ten z pochyłem tyłem. Kiedy wprowadzili model nowszy, ten z tyłem wklęsłym, kierowcy komentowali: „Stara k…. z nową d… „
Joanna Jędryka niesie ogromną walizę, ale tak, iż widać od razu, że jest w niej powietrze, nie cegły. Dlatego Agnieszka Holland kazała Robertowi Więckiewiczowi na planie „W ciemności” nosić torbę wypchaną autentycznymi narzędziami kanalarza.
Upał. Na posterunku MO sierżant dysponuje: „Kowalski! Syfon!”
Akcja toczy się cały czas w Kazimierzu, ale w filmie nazywa się on Józefów. Co za różnica. I to, i to, ostatecznie, imię męskie…
Chociaż to tak, jak by kręcić film pod Pałacem Kultury i podawać, że akcja toczy się w Olsztynie.
Harcerze maszerują śpiewając na amerykańską melodię „Glori, Glori, Hallelujah”. Oj, robota ideologiczna leżała tam całkiem.
W liceum też to śpiewaliśmy, ale, oczywiście, tylko na prywatnych biwakach: „Glori, glori Hallelujah, wszyscy piją, a my – nie pijemy”!
Gdyby dzisiaj powstał podobny film: o przyjaźni mężczyzny w średnim wieku z trzema małymi chłopcami w krótkich spodenkach…
Spora część akcji toczy się w poniemieckich bunkrach. A we współczesnym filmie? „Bunkrów nie ma, ale też jest zajebiście”.
Joanna Jędryka unosi ramiona i widać wyraźnie, że pachy niewygolone. Dziś „Pudelek” by ją za to zmasakrował.
Panią magister nazywają „Zaliczką” i ona się strasznie oburza. Podobnie jak ta pani, którą w „Piłkarskim pokerze” nazywali „Łapówką”.
Machulski funduje Jędryce loda od ulicznego sprzedawcy. Ale sposób, w jaki ona konsumuje tego loda w dzisiejszym kinie byłby niedopuszczalny. Zresztą w identyczny sposób konsumuje loda Machulski. I to jest już czysta perwera.
Pan Samochodzik miał auto-amfibię (cud techniki). Ale jak parkował na zboczu, to pod koła podkładał kamienie, żeby auto się nie stoczyło. Bo to cudo najwidoczniej nie miało hamulca ręcznego.
Finałowy pościg odbywa się przy zupełnie nieziemskiej wówczas prędkości 120 km/h.