Dzień przyniósł to, co musiał przynieść: dziewięciogodzinny powrót z Jastrzębiej Góry. Kończył się ostatni weekend lata…
Więc remanenty. Festiwal Whisky. Przykładowo ta pani była częstowana w barze pod natryskiem. Nalewał barman w płaszczu szypra. Na termometrze +34.:
Whisky ma rodowód szkocki.:
Historyczna dostawa.:
W Jastrzębiej wysunięty najdalej na północ skrawek naszej umęczonej ojczyzny. W hotelu za 5 złotych można kupić certyfikat, że się na tym skrawku było. No i jest odnośny obelisk.:
W księgarniach to co wszędzie.:
Plus pomysłowe dewocjonalia. Ta pocztówka jest w 3D. Pięć złotych, tanio jak barszcz.:
Morze okazuje się przydatne nawet jako ilustracja do powieści Walentyna Katajewa.:
I już biegniemy odsypiać to whisky…