Tańcz, choćby płonął świat

Zdzisława Sośnicka „Tańcz, choćby płonął świat” (2015). Wszystko na miejscu. Wokal, choć skromniejszy niż kiedyś, aranże z chórkami, instrumentarium. Tylko ani ćwierć melodii do zapamiętania. Pewnie nikt nie da Zdzisławie niczego fajnego do zaśpiewania, bo wie, że płyta i tak przejdzie bokiem i Zaiks-u nie będzie. Za to mnóstwo aforyzmów o niepodważalnej słuszności, typu, że jutro wstanie słońce, „życie z marzeń kpi”, przeszłość nie chce wrócić, należy pamiętać to, co dobre, a zapomnieć to, co złe itd. Kiedy nagrywała płytę, zniknęła nagle i nikt, włącznie z mężem, nie wiedział, gdzie artystka się podziała. Widocznie w samotności dochodziła do tych wszystkich wniosków.:

c3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *