Szaniawski, „Profesor Tutka”

Szaniawski, „Profesor Tutka”, staroć, ale miła…


Cytaty:

„Po chwili wszedł konduktor z latarką i zbliżywszy się do bufetu, powiedział: «Musi mi pani dać kieliszek wódki». Powołała się na świeżo wydane rozporządzenie, że funkcjonariuszom kolejowym podczas służby nie wolno sprzedawać napojów wyskokowych. «Napojów wyskokowych» — tak się wyraziła. Konduktor odpowiedział, że rozporządzenie jest rozporządzeniem, ale dziś trzeba”.
„Jestem urzędnikiem w magistracie. — Pięknie. Pracuje pan dla ogółu mieszkańców. Nie weźmie nikt panu za złe, że chce pan parę chwil poświęcić szczęściu czysto osobistemu. Ale czy tym szczęściem ma być jedynie kobieta? Znam wielu, którzy po zawodowej pracy nie spędzają czasu tylko przy kobiecie. Na przykład biorą do rąk mandolinę. — Nie lubię mandoliny! — To tylko przykład… Są tacy, co wyszukują błędy drukarskie i gafy w gazetach i bardzo ich to cieszy. Znałem znów człowieka nieszczęśliwego w małżeństwie, który mimo starszego wieku postanowił kształcić się dalej. A jednego znałem, gdy go porzuciła żona, zaczął hodować lewkonie. Doszedł do pięknych rezultatów. Czy nie interesują pana lewkonie?”

„Rejent opowiedział o swej babce, że kiedy miała dziewięćdziesiąt siedem lat i była najzupełniej zdrowa, powiedziała do otoczenia, że wkrótce umrze. Żyła jeszcze dwa lata, ale umarła. Rodzina wtedy zaczęła przypominać, co babka sobie przepowiedziała”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *