Wiadomo – pod angielskim psudonimem napisał to Juliusz Machulski. Ściągnąłem z sieci, ponieważ rzecz była opisana jako słuchowisko, a tymczasem to była ścieżka dźwiękowa starej „Kobry”. Wcale nam to nie przeszkadzało. Zwłaszcza, że znaliśmy i przedstawienie, i wiedzieliśmy, kto zabił.
Małgorzata Lorentowicz:
„Śmierć w najszczęśliwszym dniu”, reż. Jan Machulski