Śledzę i zachwycam się biegiem spraw w Polsce. Mogę na nich tylko skorzystać. Do tej pory od władzy nie dostałem niczego. Jak chciałem coś mieć, musiałem zarobić. Jak chciałem mieć więcej, musiałem pracować więcej. Nawet wiem dlaczego. Po prostu nie należałem do „układu okrągłostołowego”, do żadnej „sitwy”, „koterii”, „grupy interesów”. I dlatego byłem pomijany. Obecna ekipa zaś jest skupiona na tym, żeby odebrać tamtym i dać takim jak ja. Co nigdy niczego nie dostali. Otwiera się więc przede mną nowa, świetlana era. Nareszcie!
Dyskusja polityczna nie traci tempa.
Pani premier Szydło udziela wywiadu TV Trwam. Dorota zwraca uwagę na gestykulację. Bardzo stonowaną i uporządkowaną. Mówi, że przypomina jej to gesty stewardesy, która każdorazowo przed rozpoczęciem lotu pokazuje (w ślad za nagraniem, które leci w tle), co należy czynić w razie katastrofy.
Nasz Dziennik sprowadza sytuację w Polsce do schematów betlejemskich: „Wreszcie po 25 latach Polska zaczęła się odradzać. Ale oto jawią się siepacze Heroda w postaci złych polityków, złych partii, złych instytucji, złej części inteligencji, najrozmaitszych sił wywiadów zewnętrznych i wewnętrznych, a także przedstawicieli obłędnych światopoglądów – którzy chcą za wszelką cenę przerwać życie Polski, by się nie odrodziła w pełni”.
Gość Niedzielny istotę bieżących konfliktów też rysuje prosto i przekonująco: „W Polsce wytworzył się model demokracji >oligarchicznej<, w której profity z rządzenia, np. intratne stanowiska czy środki z różnego rodzaju państwowych dotacji, czerpią tylko określone grupy. PiS chce wprowadzić model demokracji >solidarnej<, w której z dochodów państwa ma korzystać całe społeczeństwo, szczególnie ci, którzy do tej pory byli pomijani. Dla dotychczasowych beneficjentów władzy może to oznaczać odebranie przywilejów, a nawet upadek. Stąd w wieku przypadkach jest to walka o być, albo nie być. PiS ma w rękach atuty, aby w tej walce zwyciężyć. Sprawiedliwie dzieląc dobra może odnieść sukces”.
WPolityce.pl także rozprawia się z grupami interesów. Czytelnik komentuje: „U nas na Podlasiu taką grupą interesu jest Zdzichu z sąsiedniej wsi, który przemycił z Białorusi dwa kartony papierosów. Teraz jest bogaty i chce organizować manifestacje przeciwko władzy ludowej”.
Głos z Frondy.pl: „Nie słucham PR, nie oglądam TVP, TVN, ani Polsatu, nie biorę do ręki Gazety Wyborczej. Dzięki temu wiem, co się dzieje w Polsce i na świecie”.
Na tej samej witrynie tekst poradnikowy: „Jak prawidłowo rozmawiać z dziećmi o aniołach?” To dość ważne. Jestem bowiem przekonany, że mnóstwo rodziców rozmawia z dziećmi o aniołach w sposób nieprawidłowy.
Głos daje też Polska codzienna, potoczna: „W Krobielewku (woj.lubuskie) 41-letni mężczyzna wpadł do studni. Jego ciało znaleźli strażacy”. Chyba wyłowili, bo strażacy raczej niczego po studniach nie szukają. Choć może w Lubuskiem jest inaczej.
Pod tą smutną wiadomością refleksja internauty: „Mój znajomy wracając napity z wiejskiej zabawy odszedł parę metrów od drogi by się odlać i wpadł do szamba którego właz był zabezpieczony spróchniałymi deskami. Dobrze że miał ponad 190 wzrostu a szambo było wypełnione do połowy”.
Wiele skorzystałem z lektury wywiadu Kasi Cichopek: „Trzeba zwrócić szczególną uwagę na dzieci, którym przekazujemy tradycję i powinniśmy zadbać o ich dobrostan psychiczny i powstrzymać się od niektórych tematów. My jesteśmy bardzo sfokusowani na dzieci”. Przypomniałem sobie staropolskie słowa: dobrostan i sfokusowany.