Śniadanie w ulubionym hotelu w Krzywaczce pod Krakowem.:
Kraków. Muzeum Narodowe. Retrospektywa sztuki z okazji stulecia niepodległości. W jej ramach ekspozycja rodzimego komiksu.:
Stary Sącz, słynny klasztor klarysek.:
Reszta miasteczka – jak zwykle.:
Tatry od strony słowackiej.:
I z okna pensjonatu w Zakopanem.:
Nasz stały pokoik wygląda tak, jak byśmy nigdy z niego nie wyjeżdżali.:
Sączyłeś, stary?
No, wysącz! – mawiałem w tych okolicach wiele razy działając wspólnie i w porozumieniu. Tą razą usłyszałem to od Doroty dopiero wieczorem, w pensjonacie w Zakopanem. Pieprzony los drivera.
A w Nowym S. jest ten słynny monopolowy „0,7 zgłoś się!” Tym razem nie byłem i teraz budzę się z krzykiem po nocy. Taka trauma.
Dlaczego w takim razie zainteresowała Ciebie sala bezalkoholowa?
W sali alkoholowej miejscowi rozmawiali w języku, którego nie znałem.
Wydaje mi się, że powszechnie zrozumiałe, nie tylko w Polsce, jest zawołanie: „Do dna!”.