Nareszcie – po tym całym wożeniu pupska za kierownicą – długi, uczciwy marsz brzegiem Jeziora Góreckiego. Nad polami wrony, w lasach dzięcioły. Tak pięknie, że aż nie chce się włączać słuchowiska.:
W Polsacie na temat Festiwalu w Wenecji i filmu M. Szumowskiej „Śniegu już nigdy nie będzie”, którego nikt nie widział, a jest polskim kandydatem do Oscara.:
No i ze studia dwa kroki do restauracji Brovaria na starym rynku (oczywiście – deser). Tu dumnie prezentuje się malarstwo nurtu „późny browaryzm polski”.: