Rękopisy nie płoną.
Znane zdanie z „Mistrza i Małgorzaty” (1967). Przytaczane wówczas, kiedy okazuje się, że cenzura nie była w stanie usunąć tak do końca jakiegoś tekstu z przestrzeni kultury. W epoce Internetu nabiera nowej aktualności. Czytam właśnie, że jak jakaś treść raz wpadnie w czeluść Internetu, to zostanie tam już na zawsze.