Radio Merkury, środa 3 sierpnia 2016

Mili Państwo,

Dziś Święto Sił Zbrojnych Gwinei Równikowej. Nasza granica z Gwineą Równikową jest granicą pokoju i przyjaźni.

Rzut oka w stronę PRL-u. Złote myśli sołtysa Kierdziołka. O realnym socjalizmie:
Człowiek czuje się jak w samolocie. Niby fajnie się leci, lecz rzygać się chce. O kobietach: Baba nie radio. Nie trza jej słuchać. I o Ignacu: Ignac nie jest taki głupi, na jakiego wygląda. Jest znacznie głupszy.
A skoro PRL, to:
Z drogi, z drogi, wierzby krzywe!
Na bok wozy, samochody!
Bo jedziemy z murów miasta
szukać słońca i swobody!
Pierwsza czytanka, rok 1960.

Znajoma w pewnym wieku wróciła z Ciechocinka, pytam, jak było. Mówi: Czułam się jak Malbork. Dlaczego? Malborka nikt nie oblegał, ponieważ uchodził za twierdzę nie do zdobycia. Więc niewartą zachodu. Serdecznie współczuję. Zaraz przypomniała mi się inna kuracjuszka z Ciechocinka. O tej mawiano, z kolei, że jest łatwa do zdobycia, lecz trudna do zniesienia.
Znajomi wrócili z Francji. Pytam jak było: Miało być wino, kobiety i śpiew. Była żona, piwo i telewizor.
A skoro Francja, to dowcip paryski. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
– Koleżanka się spieszy? – zagaduje mężczyzna.
– Nie, koleżanka się nie spieszy.
– Koleżanka napije się kawy?
– Tak, napiję się kawy…
– Koleżanka wolna?
– Nie, mężatka…
– Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została zgwałcona w barze?
– Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili. 10 razy!
– 10 razy???!!!
– Kolega się spieszy?
A jak było tam, dokąd sam pojechałem? Normalnie: Słońce w liściach igrało, jeleń pił swe kakao.

Z krynicy mądrości chińskich: Nie podchodź do byka od przodu, do konia od tyłu, a do idioty wcale. Poza tym: Ten się drapie, kto ma paznokcie.  I absolutnie bezcenna mądrość: Za aloesem stoi drugi aloes.
I już płynnie z Chin do Japonii. Bezcenne haiku mistrza Shiki:
Dzisiaj na targu
Chciałem kupić karasia
znalazłem karpia.

Środek tygodnia, wszyscy zapracowani, więc jeden z setek biurowych wierszyków:
Nie wzbraniaj Ojcze! Precz z oczu Matko! / Nie dla mnie żona i dzieci stadko. / Jeść, spać, dorastać – Ja pragnę w biurze / I umrzeć – z dłońmi na klawiaturze…

A skoro o komputerach, to jeszcze myśl Agnieszko Osieckiej: „Komputer w rękach idioty jest istotą nieszczęśliwą”.
Na to diagnoza Bertranda Russella: Jednym z objawów zbliżającego się załamania nerwowego jest przekonanie, że wykonujemy niezwykle ważną pracę.
Na krawędzi załamania nerwowego stoi i wielki krok naprzód robi –

Wiesław Kot

radiomerkury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *