Radio Merkury, poniedziałek 22 sierpnia 2016

Mili Państwo,

dziś światowy dzień Patrolowania. Pozdrawiamy przystojnych patrolantów i piękne patrolantki ze straży miejskiej. Bo jak my ich nie pozdrowimy, to już nikt ich nie pozdrowi.
Że dziś imieniny Sieciesława, Fabrycego i Teona tylko nadmieniam, bo to ogólnie wiadomo.

Z prasy wielkopolskiej. Rubryka: randki. Cytujemy oferty, których sami nie rozumiemy. „Szukam dwóch kobiet, niekoniecznie do tego;  Szukam towarzyszki bez wchodzenia sobie w życie; Szukam towarzyszki do fascynujących spotkań przepełnionych; Witam. Mówią na mnie Max. A to ze względu na moje zamiłowanie do postapokalipsy.  Jak widać już na wstępie jestem specyficzną osobą, mam swoje upodobania, własne zdanie i poglądy na wiele tematów”. Ten ostatni Max to oczywiście Mad Max.

Szeleścimy starymi gazetami. Wielkopolska, koniec lat 60. minionego wieku. Ledwo przy ulicy Marcinkowskiego otwarto eksperymentalną księgarnię, w której klient mógł brać do ręki książki wyłożone na półkach, a już przyłapano pierwszego złodzieja. Był to uczeń szkoły średniej, który próbował ukraść – uwaga! – kilka tomików poezji współczesnej. Na reakcję poznańskich poetów nie trzeba było długo czekać. Kilku z nich, między innymi Józef Ratajczak i Ryszard Danecki zrzuciło się na grzywnę, jaką musiał zapłacić młody miłośnik poezji współczesnej. Hitem roku 1968 roku  mógł się stać automat do sprzedaży środków antykoncepcyjnych, ale się nie stał. Głos Wielkopolski: „Jest to nieduża skrzyneczka blaszana, przystosowana do powieszenia na ścianie. Po wrzuceniu 5 zł monety wyskakuje z okienka jedno opakowanie zawierające 2 prezerwatywy”.  Wynalazku nie wdrożono, ponieważ prasa odebrała wiele – cytuję – „sygnałów od ludności”, że automat przyczyni się do – cytuję – „szerzenia demoralizacji”. Powstawały za to inne nowatorskie produkty. Fabryka Fortepianów w Kaliszu przygotowała „pianino półtropikalne”. Nic dziwnego – większość swej produkcji sprzedawała do krajów afrykańskich. „Gdy eksperyment zda egzamin, będzie można ubiegać się o rozszerzenie wpływów handlowych na dalsze kraje podzwrotnikowe” – cieszyła się lokalna prasa.

Z cyklu wielkie rocznice, o których nikt nie pamięta. Przedwczoraj minęła okrągła 56. rocznica pierwszego użycia jednorazowej torby plastikowej, później znanej jako reklamówka. Tego dnia w roku 1960 niejaki William Hamilton z amerykańskiego miasteczka Svalov po raz pierwszy zapakował zakupy klientów w plastik, z tym, że rączki takiej torby zrobione były jeszcze ze zwykłego sznurka. Od tego czasu plastykowa torba to jeden z najbardziej demokratycznych przedmiotów na naszej planecie, ale to także jeden z największych problemów ekologicznych świata. Ekologowie przypominają – torebka z tworzywa w zwykłych warunkach pozostaje niezniszczalna. A propos żart-suchar. Co robi blondynka z torbą foliową na głowie? Występuje w reklamówce.

Zmierzamy do puenty. Antoni Słonimski: „Gdy człowiek rozumny zacznie mówić jakieś zdanie, nie domyślamy się, jak skończy. Gdy zacznie głupi – wiemy na pewno”.

Więc ja na wszelki wypadek zawsze kończę tak samo –
Wiesław Kot

radiomerkury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *