Radio Merkury, czwartek 18 sierpnia 2016

Mili Państwo,
Dziś imieniny świętują Tworzysława i Żyrosława. W domu wołają na nie Tworka i Żyrka.

Przysłowie amerykańskie na dziś: Ludzie wierzą, że aby osiągnąć sukces trzeba wstawać rano. Otóż nie – trzeba wstawać w dobrym humorze.

Poszerzamy horyzonty i w tym celu sięgamy do prasy do prasy hobbystycznej. Magazyn „Akwarium” przynosi sensacyjną wiadomość o rybce cymothoa exigua. Otóż zaczepia się ona pazurkami na języku większej ryby i wysysa z niej krew. No tak, ale po coś takiego nie musimy biec do sklepu zoologicznego. Wystarczy się ożenić. Zerknęliśmy także na witrynę miłośników piercingu i tatuażu. Czaszki w tym sezonie obowiązują, jak zawsze, ale  uśmiechnięte, skorpiony mają odwłok z kolcem zwrócony w lewo. Ze zwierząt najczęściej tatuowane są tygrysy, symbol odwagi. Sporadycznie ośmiorniczki, pewnie u byłych ministrów. Sowa, która jest symbolem mądrości nie jest tauowana wcale.

Z cyklu drobne obserwacje historyczne: Aby załatać dziurę w jezdni za Bieruta powoływało się Ochotniczy Hufiec Pracy, za Gomułki wydawało się decyzję, za Gierka organizowało czyn społeczny, a dziś powołuje się fundację.

Flash back z PRL-u. Jest sobie rok 1987, na półkach sklepowych nie ma dosłownie nic. I wówczas ukazuje się książka „Obiady na każdy dzień roku”, stron 878. Książka propaguje potrawy proste, na przykład ryż. Z tym, że nie jest to ryż zwykły, lecz ryż: po alpejsku, po belwedersku, po hiszpańsku, po wersalsku. Jeśli sałatka, to nie taka sobie, lecz: po bolońsku, po katalońsku, po alzacku, po szwajcarsku, jeśli sałatka z buraczkami, to oczywiście po generalsku, jeśli sałatka z fasoli perłowej, to po hambursku, jeśli z fasolki szparagowej to po liońsku. I dalej. Jeśli sardynki, to a la Radziwiłł, jeśli pory to po lombardzku lub transylwańsku,m jeśli surówka z porów to Verdi, jeżeli kasza kukurydziana to Chantilly albo Promień słońca. Jeżeli kalafior, to  a la Contesse, a la Villeroi, Milanaise, po hetmańsku, po kardynalsku, po sułtańsku.
Uff, samymi nazwami można się było najeść. Po grdykę.
I reklamy z tej samej epoki: Wczoraj był, a dziś go ni ma, bo się napił kawy Prima.  Oraz: Aromat Klubowych jak z rur wydechowych.

Proszę pamiętać: sierpień miesiącem trzeźwości. Ciągle dyskutowany jest problem który z płynów zagraża naszym rodakom bardziej: wódka czy woda sodowa. Zdania uczonych są podzielone.

Przypominam: Ojcze Nasz składa się z 56 słów, Dziesięć Przykazań z 97, Deklaracja Niepodległości – z 300, a ostatnio ogłoszone rozporządzenie Unii w sprawie cen jarzyn – z 26.911 słów.

No to ja się już nie dokładam –
Wiesław Kot

radiomerkury

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *