Popłuczyny

Z wczoraj. Bo dziś od rana wpisywanie do indeksów.  Nadgarstek na wykończeniu.
Na brzegu ścieżki przytulone do siebie buteleczki. Nic dziwnego – wszak Walentynki już za tydzień!:

p1

I „zielony mosteczek”, na którym powinienem był być, a nie byłem.:

p2

Jeszcze wrażenia z poznańskiego Muzeum. Jak to jednak sztuka lubi zbłądzić pod strzechy… To awangardowy obraz sprzed kilku dziesięcioleci. Dzisiaj takie obrazki – jako kody – prezentuje każda firma.:

p3

I jeden z niezliczonych obrazów Edwarda Dwurnika (jak siedziałem za ważnym biurkiem, to miałem jeden taki na ścianie. Tym razem – 12. apostołów, ale bez Mistrza. To nie w porządku. Taki Leonardo malował wszystkich, jak leci.:

p4

Na mojej uczelni też są kierunki artystyczne. I pełni pasji młodzi twórcy. Bo jak bardzo trzeba kochać sztukę, by zebrać wszystkie te kapsle, którymi oblepiony jest taki postument?:

p5

Poza tym właśnie trwają zaliczenia. Oto jedna z prac semestralnych. Bohater tej pracy chyba czegoś nie zaliczył.:

p6

No i – jak widać – Oscary coraz bliżej.:

p7

Polityka, polityka…
Dr Emanuel Kulczycki, młody naukowiec z Poznania postanowił sprawdzić, czy jakiekolwiek liczące się instancje na świecie zanotowały jakikolwiek przejaw życia naukowego Uczelni o. Rydzyka, która ciągle ma dostać jakieś miliony, „ponieważ prowadzi badania naukowe na wysokim poziomie”. Okazało się – co dla mnie było tak oczywiste, iż nie wpadłbym na to, by cokolwiek sprawdzać – iż dorobek Uczelni równa się zeru.
Internet: „Kariera młodego naukowca właśnie dobiegła końca”.

Sejm lada chwila uchwali program 500+, który ma zwiększyć dzietność. Nawet ją policzono: „250 mld złotych za 280 tysięcy >dodatkowych< Polaków to wychodzi 0,9 miliona złotych z jedno dziecko urodzone dzięki 500+.” I puenta filmowa: „Mają rozmach sQrwysyny…”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *