Pink Floyd „The Division Bell” (1994)

Owszem, brzmienie “pinkfloydowskie”, te posuwiste gitary, chórki, echa itd. Ale to oprawa. Brakuje świeżych pomysłów. To tak, jak by Beatlesi w kółko grali na starych gitarach, jak w „Twist And Shout”. Warte zauważenia „ The High Hopes”. Reszta smutna jak pogrzeb.:

p3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *