Tekst – Janusz Głowacki.:
Piotr Fronczewski jako prezes klubu. Dariusz Szpakowski w roli samego siebie.
W trakcie meczu reprezentacji Polski na zapleczu. Przekupują, kogo się da. Sami już się pogubili, ile i komu dali. Zagraniczny sędzia dostał sekretarzyk z czasów Księstwa Warszawskiego, ale się nie wywiązał, bo „chamidło” nie poznało się na zabytku.
Gdyby prezes choć chwilę dłużej siedział w kiblu, to jak by wyszedł nie byłby już prezesem. Itd.
Mecz, reż. Janusz Zaorski