Odstawiliśmy samochód do przeglądu. Z powrotem spacerkiem. „Kwiecie pachnie” – jak mawiała Jagienka Danusia w „Krzyżakach”. Nareszcie!:
Na obudowie autostrady pędy jeszcze się nie zielenią. Choć ładnie wyglądają.:
Po drodze bardzo kusząca oferta dekoracyjna.:
Mój magazyn filmowy w Radiu Poznań przenieśli na prime time. Piątek, po południu, przed listą przebojów. Najwyżej będą żałować…
Internet (od prawej):
Debile są nieśmiertelne. Stare zdychają, pojawiają się nowe. Jeżeli my ich nie wyeliminujemy, one wyeliminują nas. A potem same zdechną, bo nie będzioe komu nałożyć im do koryta.
Tak bardzo jesteśmy sczepieni, że aż mamy hybrydowe małżeństwa prezydenckie!
Ale żeby wadowiczanie komucha wybrali na burmistrza, to się do tej pory nie mieści w głowie
Lewackie prześladowania Polaków-katolików i bezkarność obcej agentury szkodzącej narodowi w Polsce i na arenie międzynarodowej pod rządami rzekomo prawicowego PIS-u wiele mówi o tej partii.
A biskupi niech sobie dalej ubolewają.
Hm… Nie Jagienka, tylko Danuśka, kiedy Zbyszko – ją umierającą – wiózł do Spychowa.
Wiem, oczywiście,
ale piszę wieczorami, na granicy snu. Jedno myślę, drugie piszę.
Poza tym nie jest to blog w sensie ścisłym. Że posty, teksty, wystąpienia itd. To – jak widać co dzień – blog techniczny. Pisany dla samego siebie. Taki bat pod koniec dnia: trzeba napisać, co dziś przeczytałeś, obejrzałeś, wysłuchałeś, dokąd pojechałeś. Czyli, że nie spieprzyłeś tego dnia koncertowo. Tylko i aż tyle.