Bracia Grabowscy, Jan Frycz, Jan Peszek
Oczywiście Schaeffer.
Scenki jakby wprawki aktorskie.
Dialogi, które zmierzają do bełkotu. Próby działań zbiorowych, które zmierzają do dezorganizacji i absurdu. Np. czytanie tekstu regulaminu konkursu na prezentera telewizyjnego.
Na szczęście nie jest to Beckett, nawet Gombrowicz. Lekka komedia.
„- Nazywam się Waldemar Kałł. Przez dwa >ł<”. Jak Radziwiłł
Kwartet dla czterech aktorów, reż. Mikołaj Grabowski 1991