Lekko psychodeliczna, bo częściowo rozgrywa się w umyśle potencjalnej ofiary. Ofiara cały czas unieruchomiona, pozbawiona mimiki. Zofia Rysiówna.
Unieruchomiona, ale umysł działa sprawnie. Jedna z osób, które ją otaczają i pielęgnują, dąży do tego, by ją uśmiercić. Tymczasem dla własnego dobra powinna udawać niewładną na ciele i umyśle.
Hanna Stankówna, Ignacy Machowski, Leszek Teleszyński, Jadwiga Chojnacka, Wanda Łuczycka. Znalazł się nawet Zdzisław Tobiasz (potem zagra przełożonego porucznika Borewicza).
W salonie nobliwie tyka zegar. Zmora polskich słuchowisk (radiowych, a okazuje się, że nie tylko).
Tę biedną, unieruchomioną kobietę w dodatku straszą, żeby prędzej wyzionęła ducha. Widz, który się wczuwa w sytuację, doznaje podobnych odruchów paniki. No, bez przesady, to tylko „Kobra”…
Za to rzecz nie bardzo się wyjaśnia na koniec. No trudno…
Kompozycja na cztery ręce, reż. Tomasz Zgadło, 1974