K…wskie miasto Kraków

Strasznie leje i wieje, ale to dobrze, bo do lasu i tak bym nie poszedł. Korekta prac licencjackich, które piszą u mnie nieostrożni studenci. Piszą jak zawsze: przez rok ani linijki, a tuż przed terminem wszyscy wszystko naraz.

Na karoserii samochodu przede mną napis: „Lewy pas to nie jest kółko różańcowe”. Proszę, jak można połączyć kodeks moralny z drogowym…

Red. A. Niczyperowicz (Głos Wielkopolski): „Słynne powiedzenia: Lepsza puszka Pandory, niż paprykarz szczeciński.
Nowakowi opadła kopara, gdy po powrocie do domu z delegacji zastał kochanka żony z nieznajomą kobietą”.

W mediach prawicowych biją na alarm w sprawie erotycznego Krakowa. Zwróciłem uwagę, bo nie tak dawno przechodziłem koło tej szkoły sióstr prezentek i byłem skłonny przypuszczać, że na tablicy jest błąd. Może miało być: sióstr prezenterek? Ale to nie o nie głównie chodzi: „Niedawno powstały vis-à-vis szkół Sióstr Prezentek klub go-go to jeden z kolejnych punktów na mapie Krakowa, który niestety staje się demoralizującym obrazem naszego królewskiego miasta”. Teraz pewnie będą pisać nie „królewskiego miasta”, lecz „kurewskiego miasta”.

Pani poseł Pawłowicz donosi, że nie przywitałaby się z trenerem reprezentacji Niemiec po tym, jak kamery przyuważyły, że drapał się po genitaliach. Głos internauty: „Nie chcialabym straszyc Pani Pawlowicz, ale wiekszosc mezczyzn nie myje rak po sikaniu”. Ale to na pewno nie dotyczy Prezesa, kolegów marszałków, posłów, ministrów itd. Oni myją ręce przed i po. A także zapewne to, czego ręce dotykają. Przed i po.

Wczoraj pogaducha uliczna z Polsatem na temat najciekawszych polskich plenerów filmowych. Od razu przypomniał mi się nawiedzony zimą wiadukt pod Olsztynem, z którego spada auto w czołówce Klossa. Jak ten czas leci…:

s1

Znajomy bibliofil podesłał mi książkę z pieczątką przedwojennego stowarzyszenia czytelniczego w moim rodzimym Jarosławiu. Że też tam coś takiego… Na wsiach dookoła miasteczka jak u miał czytać co trzeci, to była strasznie oświecona okolica.:

s2
Poza tym – ta dbałość o książkę! Oto „List książki do czytelnika”:

s3

A także – uwaga! – portret autora. Proszę przeczytać podpis. Gender szalał w moich stronach już przed wojną!:

s4

6 komentarzy do “K…wskie miasto Kraków

  1. Powiem tak: czuję się własnością Gwiazdy, ale nie jarosławskiej. Dorota pochodzi z Reska na Pomorzu.

  2. Najgorzej, jeśli chodzi o miejsce urodzenia. Prztyczek nos wzięłam z „Księgi raju” Icyka
    Mangera. Książka to urokliwa.

  3. Boże, jak to dawno…
    Jest rok bodaj 1988, jestem w Karpaczu, Fundusz Wczasów Pracowniczych z ramienia UAM w Poznaniu. Żona z córeczką wychodzą na spacer do Samotni (podobno niedaleko). Ja czytam Icyka Mangera, bo piszę doktorat o Julianie Stryjkowskim i obczytuję dookolną literaturę przedmiotu.
    Córeczka dobiega trzydziestki. I na imię ma Ala. Ala ma kota.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *