Jaśnie pan szofer

http://www.youtube.com/watch?v=jjVy14rg4Go

 

O tym jak tatuś wystawia córeczkę bogatemu hrabiemu (którego ona nie kocha), byle tylko nie zbankrutować. Obrzydliwe. Ale takie rzeczy bywały i Słowackiego („Fantazy”) i u Fredry.
Dziś poprawność polityczna wzięłaby ich ostro za d…ę!.

Jako amant hrabia z Boratyna. Bogatyn leżał niedaleko mojego rodzimego Jarosławia (Podkarpackie). Ale była to wioska biednieńka. Tylko uprawa buraków i ziemniaków chroniła ją od śmierci głodowej.

Jedyny w swoim rodzaju Antoni Fertner. „A ja, pani baronowo, tędy i owędy…”

No i znowu Ogród Saski udaje lasy pod Krynicą.

„Chory. Świnka. Spuchnięty jak Zeppelin”.

O oszustce, że „szopenfeldziarka”. Ostatni raz takie określenie słyszałem w „Vabank”.

Jaśnie pan szofer, reż. Michał Waszyński, 1935 logo Filmweb

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *