Ta fraza z Mieczysława Fogga („Mietek Fogg to był równy gość…”) ciśnie się o poranku nad jeziorem Rosnowieckim. Poza tym wykluwa się pierwszy bez i mijam domek, co do którego mam pewność: za którymś razem otworzą się drzwi i stanie w nich panna Jane Marple.:
Las wieczorny się nie odbył, bo trzeba było w domu nagrywać wypowiedź dla TVN-u telefonem komórkowym…: