Angelina i Brad rozwodzą się. Całe Zakopane aż huczy od plotek. Najpierw na Krupówkach zdybała mnie TVP publiczna. W godzinę później powtórzyłem swoje zeznania dla Polsatu (w deszczu, więc kaptur zdjąłem tuż przed ujęciem, żebym nie wyglądał jak idiota; znaczy – całkiem jak idiota). :
Na Krupówkach jak zwykle same zaskoczenia. W muzeum figur woskowych dowiedziałem się, że Beatlesi wyglądali tak. Moim zdaniem powinni ich ponumerować.:
Nasz Papież wyglądał tak.:
Gdyby MM mogła się biedaczka przekonać, jakie naprawdę miała cyce…:
Na Krupówkach też koszulki patriotyczne.:
Ale i tu panuje konkurencja.:
Na Pęskowym Brzyzku dumnie prezentuje się Hasior.:
Ale najbardziej kochany jest – jak zawsze – Makuszyński.:
W Muzeum na ulicy Zamojskiego (na co dzień chodzę po lasach, które on wykupił, by zrobić z nich Wielkopolski Park Narodowy, potem wziął się za podobny w Tatrach) sztuka Dwudziestolecia tworzona w Zakopanem lub z jego inspiracji. Jako pierwszą prezentujemy rzeźbę góralki. Typ urody – „córka wodza”.:
Potem plakat z Dwudziestolecia.:
I góralka, która może się przyśnić.:
U Gaździny Podhala w Ludźmierzu. Tyle złoceń i błyskotek, że aparat dopiero za którymś razem łapie ostrość.:
Przetarło się. Wychynął Giewont zza chmur (na chwilę).:
Ale Trzy Korony stoją, jak stały. Żeby może jakaś czwarta, a tu nic.:
Tylko przekwitłe osty jak na obrazkach Stanisławskiego. Definitywny koniec lata.: