Boney James „Futuresoul” (2015). Saksofonista, który uprawia „pop side of jazz”. Dużo soulu, funky, Grovera Washingtona Jr. Ale bardzo to eleganckie, dopracowane, choć brzmienie narzucające się, agresywne, ostre. Nie sposób przy tym robić cokolwiek innego poza słuchaniem. No i James dostał swoją Grammy dwa lata temu. A w gronie muzyków, których słucham na co dzień to nie takie w końcu częste.: