Flower power

Rankiem w Polsat News jeszcze raz o Wajdzie. To co pod butem to skrzynka kontaktowa.:

c1

Potem nagrywam przez telefon komentarz dla TV Republika. Nareszcie wychodzę poza ciasny krąg tych tefałenów. Jeszcze tylko z TRWAM nie dzwonili. Ale to pewnie kwestia niedługiego czasu…

Na mszy za Wajdę nie pojawił się nikt z władz. Był minister Gliński. Może przechodził obok, akurat padało, a on nie zabrał parasola…  Bardzo dobre posunięcie. Bo na przykład jak był ślub córki pani Beaty Kempy…

Wyborcza zachwala wieś Zalipie pod Tarnowem. Mieszkały tam szalone malarki, które wszystko malowały w pstrokate kwiatki, np. psią budę – zewnątrz i wewnątrz. Byliśmy tam z Dorotą latem (ja po raz kolejny). Może to i zwariowane, ale to jednak „flower power” po polsku… (fot. Wyborcza).:

c2

2 komentarze do “Flower power

  1. Flower Power to lata 60-e; a zatem Dylan – najsłynniejsze milczenie w dziejach kultury. Znalazłem informację o tym, że przez krótki czas na oficjalnej stronie Dylana były słowa o Noblu, ale zostały usunięte: tutaj można zobaczyć jak to wygladąło:
    http://booklips.pl/newsy/informacja-o-zdobywcy-nobla-pojawia-sie-i-znika-z-oficjalnej-strony-boba-dylana/

    Moje przypuszczenia na temat – dlaczego Dylan milczy?
    – nie lubi Szwedów
    – Nobel wynalazł dynamit (brrrrrrrr…)
    – coś go ugryzło w uzasadnieniu przyznania nagrody (tak przy okazji: w „Kronikach” domagał się docenienia jego muzyki, nie tylko tekstów)
    – jest skromny
    – ciągle nie może ochłonąć (dowodem na to że jest człowiekiem wrażliwym jest fakt że po śmierci Elvisa nie rozmawiał z nikim przez tydzień)
    – boi się że gdy będzie wręczanie nagród to prezydentem może być Trump – to jego nieświadomie atakował w wielu tekstach
    – chce pokazać że jest większy od Nobla (Joyce też nie dostał)
    – jakaś Szwedka go poniżyła gdy był młody
    – nie mógł znieść popularności Nilssona w latach 70-ych
    – nie wiedział że dzwonią z Akademii Szwedzkiej (skoro jego telefon nie miał tego numeru w pamięci to skąd wiedzieć kto dzwoni?)
    – sądził że przyślą mu list tradycyjny – na czerpanym papierze
    – sądził że ktoś od Nobla przyjdzie do niego
    – wnerwił się na negatywne reakcje
    – antysemickie komentarze w sieci
    – nie chce być na jednej liście z Churchilem
    – myśli
    – może sądzi że gdy przyjmie nobla to zacznie porastać mchem i przestanie się toczyć
    – oryginalność przede wszystkim
    – a co, musi?
    – odpowie gdy skończy trasę
    – jego przodkowie pochodzili z terenów które kiedyś najeżdżali Szwedzi
    – każdy musi mieć swoją tajemnicę

    1. Paweł,
      Ty powinieneś zostać księgowym. Z taką skrupulatnością…
      Mnie się wydaje, że wykonał gest z serii: Walcie się! Kiedy był na fali i kandydował do Nobla, który mógł jego i tego typu muzykę ustawić na znacznie wyższej półce w hierarchii „dóbr kulturalnych”, to go pomijali. A teraz jest już after birds. Dylan jest postacią z Biskupina…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *