Keith Jarrett „Facing you” (1971). Płyta ciągle uchodzi za szczyt pianistyki jazzowej. Nastroje kapryśne, zmienne. Krytycy podkreślają, że Jarrett gra pod wpływem impulsu, choć jego karkołomne improwizacje nie były możliwe bez gruntownego przygotowania i olśniewającego warsztatu. Kiedy pianista grywa np. Bacha, ten żywioł się miarkuje, ale tu nie wyczuwa się żadnej tamy.: