Eviva l’arte!

Ukojenia szukałem w świecie sztuki, konkretnie z poznańskim Muzeum Narodowym. Przyłapuję się, że zatrzymuję zawsze przed tymi samymi obrazami i zawsze te same pomijam. Jakaś podprogowa sympatia. Coś z podświadomości. Na przykład przed fantazyjnymi pejzażami Kazimierza Mikulskiego.:

n1

Tym razem chwilę dłużej przed obrazami Strzemińskiego, bo właśnie o nim czytam już drugą książkę, bo tekst o mistrzu jest w robocie. Życie miał pokomplikowane jak jego kompozycje.:

n2

Ta pani zachowała się bardzo nieładnie. Pupą do artysty?!:

n3
Grzegorz Klaman prezentuje dwie głowy: „Żółta głowę” i „Czarną głowę”. Co dwie głowy…:

n4

n5
O Kantorze i marnotrawstwie już chyba coś pisałem.:

n6
O, Hasior!:

n7

Niektóre dzieła jeszcze nie przeszły przez pracownię konserwacji zabytków.:

n8
Mnie najbardziej podoba się sztuka zaangażowana. Najnowsze wydarzenia w życiu publicznym pokazują, że nie tylko mnie.:

n9

n10

Józef Pankiewicz, Ryneczek Lidla 1890.:

n11

Gdyby malował mnie Matejko, wyglądałbym tak:

n12

A gdyby Malczewski, to tak.:

n13n8

Była też wystawa współczesna. W holu na podłodze usypano tego orła z kolorach kamyków. To na pewno coś znaczy!:

n14

A propos Malczewskiego. To jego cykl „Zatrute studnie”.:

n15

A to odpowiedź artysty współczesnego.:

n16
Dorota wyjechała, wraca jutro. Tak sobie wyobrażam jej powrót.:

n17

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *