Burza taka szalała nad Poznaniem, że zawróciłem nim dotarłem do lasu.:
Nagrałem na poranek 10 kwietnia pogodny felietonik. Włączam radio, a tu o 8.40, kiedy zwyczajowo leci moje gadu-gadu ponura muzyka i mnie oczywiście nie ma. Dopiero wtedy dotarło do mnie, że TO wydarzyło się właśnie 10.04 o 8.41. Ale wieczorem już jak zwykle.
Jak z Telerankiem wiadomego grudnia.
No tak: najpierw zmieniają program, a potem czołgi na ulicach…